Sośnica wstrząśnięta: Dochodzenie w sprawie potwornych zbrodni na zwierzętach
Niepokojące doniesienia o okrutnym mordowaniu zwierząt na terenie Sośnicy skłoniły policję do natychmiastowego wszczęcia śledztwa. Wszystko rozpoczęło się od niepokojących informacji, które pojawiły się w mediach społecznościowych. Zgłoszenie spowodowało, że na miejscu znaleziono zwłoki zwierzęcia, które były pozbawione głowy.
Wygląda na to, że makabrycznych odkryć było więcej. W jednej z grup lokalnych na platformie Facebook, użytkowniczka opublikowała zrzut ekranu z postem zawierającym szokujące detale. Z postu wynikało, że podczas spaceru z psem anonimowy autor wpisu natknął się w pobliżu ulicy Sikorskiego na pięć zwłok zwierząt. Trzy z nich należały do kotów, a dwa do zajączków. Co najbardziej przerażające, wszystkie miały oderżnięte głowy, a jeden z zajączków miał dodatkowo rozdarte wnętrzności, z których wystawała substancja przypominająca gips, wapno lub kredę.
Pierwszy widok martwego kota mógłby sugerować atak drapieżnika, na przykład lisa, który często bywa widywany w tym obszarze. Niemniej jednak, po zobaczeniu kolejnych zwłok oraz rozciętego brzucha jednego z nich, autor posta szybko odrzucił tę teorię. A co jeszcze bardziej niepokojące – na ciałach zwierząt nie było śladów szarpania charakterystycznych dla ataków drapieżników. Wszystko wskazywało na to, że zwierzęta padły ofiarą człowieka, a rany wyglądały na zadane przez narzędzie ostrym ostrzem.