Nietypowe zdarzenia, do których doszło w Orzeszu w ostatnim czasie cz.1

Nietypowe zdarzenia, do których doszło w Orzeszu w ostatnim czasie cz.1

Każda miejscowość czy gmina boryka się z wieloma sytuacjami, których nie da się do końca przewidzieć. Nie inaczej jest w przypadku Orzesza- miejscowości położonej w powiecie mikołowskim. To tam, w ciągu zaledwie kilku miesięcy miały miejsca sytuacje niebezpieczne, ale zadziwiające. Jedna z nich wydarzyła się w maju i niestety doprowadziła do wielu szkód materialnych. Co właściwie wydarzyło się w Orzeszu?

Wjechał samochodem w cmentarz

Samo wydarzenie miało miejsce po godzinie 14stej, kiedy to na szczęście na cmentarzu Przy Górce było stosunkowo niewielu odwiedzających. W pewnym momencie pomiędzy cmentarnymi alejkami pojawił się samochód, który jak wynikało z relacji jechał, jakby nikt go nie prowadził. Szczęście w nieszczęściu, że akurat w tej części cmentarza nie było żadnych osób. Skończyło się jedynie na uszkodzeniu 22 nagrobków oraz samego pojazdu. Szybko okazało się, że kierowcą był starszy mężczyzna. W toku śledztwa i rozmów z kierującym wyszło na jaw, że mężczyzna stracił orientację w przestrzeni, a tym samym doprowadził do wypadku.

Trudno było wyobrazić sobie taki przebieg wydarzeń. Nieczęsto bowiem ktoś z impetem i przy dużej prędkości pojawia się na cmentarnych alejkach. Sprawa do tego stopnia zaniepokoiła funkcjonariuszy, że zdecydowali się wystawić wniosek o przeprowadzenie badań lekarskich. Trudno ocenić, jak one się zakończyły, ale jeśli pan borykał się z trwałymi dolegliwościami być może otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów.

Punkty i mandat

Z drugiej strony dobrze, że cała sytuacja zakończyła się „tylko” w ten sposób. Kierowca oczywiście został ukarany odpowiednim mandatem oraz właściwą ilością punktów karnych. Jak widać nie wszyscy powinni prowadzić pojazdy, zwłaszcza osoby w starszym wieku. Dlatego policjanci proszą, aby osoby, które borykają się z różnymi dolegliwościami zdecydowanie częściej przeprowadzały kontrolne wizyty lekarskie. Być może pozwoli to na uniknięcie niebezpiecznych zdarzeń drogowych – i jak widać, nie tylko na drogach.